Pojazd o stosukowo niewielkiej wartości, bo około 3000zł został skradziony na terenie Wisły. Na miejsce około godziny 7.00 udali się mundurowi i technicy kryminalistyki celem zabezpieczenia ewentualnych śladów. To standardowa procedura pozwalająca często ustalić sprawcę kradzieży jeśli ten pozostawił po sobie ślady, które są w policyjnych bazach (np. odcisk palca, inne ślady biologiczne). Zwykły przypadek sprawił, że policjanci zauważyli skradziony pojazd poruszający się po jednej z lokalnych ulic. Gdy policjanci zaczęli się mu bacznie przyglądać, kierowca Audi gwałtownie przyspieszył. Nie zareagował na sygnały zmuszającego go do zatrzymania i poddania się kontroli.

Doszło do pościgu. Kierowca Audi jechał bardzo agresywnie, nie zważając uwagi na ścigający go radiowóz i innych uczestników ruchu. Jak relacjonowali nam świadkowie, kierowca Audi przejechał tak blisko innego uczestnika ruchu drogowego, że ten wpadł w poślizg i stanął w poprzek jezdni. To zmusiło policjantów do hamowania i przez to stracili ścigany samochód z pola widzenia. Gdy wyjechali zza zakrętu auto znajdowało się na dachu, a kierowca uciekł do lasu. Nie do końca wiadomo w którym kierunku. Zdarzenie miało miejsce na tzw. Dobce przy pograniczu Ustronia i Wisły (ul. Polańska w Ustroniu).

Obława za sprawcą nie przyniosła rezultatu. Trwają jego poszukiwania. Pojazd został poddany oględzinom, a po przeprowadzonych czynnościach zostanie zwrócony prawowitemu właścicielowi, który będzie mógł go jedynie zezłomować. Naprawa samochodu jest ekonomicznie nieuzasadniona.